Kazanie z okazji 35. rocznicy święceń kapłańskich ks. Proboszcza Krzysztofa Buchholza
„Jeśli razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadający po prawicy Boga”.
Można powiedzieć, że kapłan podwójnie powstaje z martwych, raz na chrzcie drugi gdy odpowiada na boskie powołanie. Tak mówił o tym do neoprezbiterów bł. Stefan kardynał Wyszyński:
„Jam ciebie dziś obrał! Kiedy się to stało? - Nikt nie wie! Wybrał was jeszcze w łonie matki, jak ongiś proroka? - Nie wiemy! To tajemnica łaski Bożej, która działa w duszy. Kapłan jest w pewnym zakresie całkowicie odosobniony. Bóg tak sprawia, że między przedsionkiem duszy kapłańskiej, a ołtarzem, staje On sam i mówi: synu mój Jam ciebie dziś obrał”.
Tak oto powołany przekształca się powoli w kogoś innego, natura ludzka zostaje przemieniona łaską:
„Nie myślcie Najmilsi, że wy z ludu wzięci i dla ludu postanowieniami, w tym, co do Boga należy, zostaniecie już tylko własnością ludu. Zapewne lud będzie miał do was całkowite prawo, ale ze swego prawa nie zrezygnuje również Bóg. On nadal będzie pracował w Twojej kapłańskiej duszy i od Twojej uległości tej Bożej pracy, zależeć będzie czy przyniesiesz owoc piąty, dziesiąty czy stokrotny. A przecież chwała Boga na tym polega, abyśmy szli i owoc przynieśli i aby owoc nasz trwał”.
Dlaczego tak się dzieje? Aby Bóg był obecny pośród swego ludu:
„Otrzymaliście w tej chwili straszliwą władzę. To jest władza nie tylko nad szatanami, nie tylko nad znakami sakramentalnymi, ale przede wszystkim - nad samym Bogiem! Jesteście przecież spirituales imperatores, a jako tacy, macie władzę rozkazywać nawet samemu Bogu, On tego zapragnął, On tego od was chciał! Będziecie mu rozkazywać, gdy na wasze słowa wstępować będzie na ołtarze Bóg żywy, choć zakryty lecz prawdziwy; gdy życie boże wracać będzie do dusz, pobitych grzechem. Będziecie mówić do tych którzy w skrusze zginać będą kolana przed Bogiem: idź w pokoju ja ciebie rozgrzeszam. Zapewne, Bóg rozgrzesza, ale On mówi przez ciebie: ja ciebie rozgrzeszam. W czasie konsekracji dzieje się wielka tajemnica Trójcy Świętej, a jednak powtarzasz: hoc est enim corpus meum. Wiesz, że to nie o twoje ciało tu idzie, ale równocześnie wiesz, że masz wspólny język z twoim Bogiem - wieczystym kapłanem nie masz już innego języka”.
Nigdy nie wolno nam zapomnieć, że to, co przed chwila opisał nam bł. Prymas dotyczy też i nas samych, kapłanów.
Przychodzi zapewne w życiu każdego kapłana wydarzenie, w którym musi sięgnąć wzrokiem na dno swojego życia i samemu doświadczyć nieskończonej łaski Boga, aby nie tylko nauczać chrześcijan, ale prawdziwie być chrześcijaninem! Ostatnio towarzyszą mi słowa prawosławnego teologa Oliviera Clement’a: „Być chrześcijaninem to odkrywać, nawet w głębi swojego piekła, zdewastowane i zmartwychwstałe oblicze Boga, który nas przyjmuje, wyzwala i przywraca nam szansę bycia Jego obrazem”. Tylko takie doświadczenie swego kapłaństwa pozwoli odkryć „Kościół nie jako moralność, ideologię, wpływ społeczny lub polityczny, lecz jako ten liturgiczny, eucharystyczny humus, w którym człowiek żywi się i przemienia”. Człowiek, a więc i kapłan, choć boski to i ludzki.
Młody ksiądz Ratzinger w słynnym już kazaniu prymicyjnym, opisał owo piekło w życiu kapłana następującymi słowami:
„Będziesz teraz zarzucał Boże sieci w morze świata. Ludzi, którzy stawiają opór i zamykają się w ułudzie pozornego szczęścia, masz wyciągać z powrotem na brzeg wieczności. Będziesz to robił w posępną noc wielu niepowodzeń. Będziesz to robił niestrudzenie i bez szemrania, również w gorzkich godzinach dnia, w których wszystko wyda ci się niepotrzebne, a dzieło twojego życia zmarnowane”.
Gorzkie godziny kapłańskich dni, których wszystko wyda ci się niepotrzebne, a dzieło twojego życia zmarnowane, trudności w których tak łatwo zapomnieć kim się jest i do czego nas Pan powołał. Chwile kiedy nie pomagają już nawet zgięte kolana i modlitwa, a sakramenty wydają się być puste. Nie da się tego przejść bez łaski Zmartwychwstałego.
W ogniu gorejącej lampy wiary, zaopatrzony w oliwę łaski, w 35. rocznicę święceń, wierz w słowa Dobrego Pasterza: „Jam zwyciężył świat!”. Amen.